Te pierniczki robię z córką już od kilku lat. I to nie tylko w okresie bożonarodzeniowym, ale w ciągu całego roku. My robimy dwie wersje: grubsze, które są mięciutkie po wystudzeniu i cieniutkie, które są twardawe i powiedziałabym, że przypalone (takie lubi moja średnia córka i one są specjalnie dla niej:)
W czasie piernikowania w całym domu pięknie pachnie przyprawą korzenną. Po upieczeniu i wystudzeniu pierniki lukrujemy (jeśli zdążymy), ale i bez lukru smakują wspaniale. My dodajemy więcej przyprawy do piernika i imbiru niż podaje przepis, bo takie lubimy.
Robienie pierników z dziećmi trwa dłużej, ale jaką radość daje wszystkim. Jest to fajny moment do rozmów o zwyczajach świątecznych i nie tylko :)
● 60 dag ekologicznej mąki pszennej typ 750 „Chlebowej” NADBUŻAŃSKIEJ Młyny Wodne
● 15 dag cukru
● 32 dag miodu
● 2 jajka
● 5 dag masła
● 2 płaskie łyżeczki sody
● 1 przyprawa do piernika (jeśli lubisz, możesz dodać więcej, ja zazwyczaj tak robię)
● 1/2 łyżeczki imbiru (jeśli lubisz, możesz dodać więcej)
● szczypta soli
Mąkę z sodą i solą wymieszaj w misce. Miód, cukier, masło i przyprawy zagotuj. UWAŻAJ, nie próbuj, nie liż łyżki, bo jest baaaaardzo gorące. Dodaj do mąki z sodą i wymieszaj łyżką. Teraz poczekaj, aż masa przestygnie, aby dało się wyrabiać ciasto ręcznie. Dodaj jajka i zagnieć jednolite ciasto. Jeśli się mocno klei, możesz dosypać trochę mąki. Ciasto podziel na części. Każdą część, podsypując mąką, rozwałkowuj na placek. Wykrawaj pierniczki. Piekarnik rozgrzej do temp. 1800C, wsuń blachę z piernikami i piecz ciastka ok. 6 - 8 minut.
SMACZNEGO:)